czwartek, 5 kwietnia 2012

W sumie myślałam, że już się z Ciebie wyleczyłam.. Chciałam tego, udawałam, że wszystko jest okej. Jednak,gdy niespodziewanie mijam Cie na ulicy wszystko wraca... Nie wiem wtedy co ze soba zrobić. Ze spuszczona głowa,cicho  jak szara myszka przechodzę obok Ciebie.. Nie chce spojrzeć Ci w oczy..może po prostu się boję. Drażni mnie szyderczy uśmiech Twojego kolegi, który był kiedyś naszym wspólnym znajomym. Nogi odmawiaja mi posłuszeństwa, serce kołacze jak opętane, brak mi tchu. Nie wiem czy to tesknota czy strach przed Toba. Po prostu wiem, że nie mogę dać Ci tej satysfakcji, że bez Ciebie jestem nikim i sama nie daje sobie rady.

- co u Ciebie?
- do dupy. nie chce mi się żyć, nie mam do kogo dzioba odezwać, nie panuje nawet nad łzami,
- Ty?, Ty samotna? dziewczyna, która jest zawsze uśmiechnięta od ucha do ucha?, przy której zawsze jest pełno znajomych?
- no popatrz.. na pozór wiecznie szczęśliwa, a w środku mnie rozpierdala. pewnie myślałeś, że zawsze ciesze michę? tak jak wszyscy .. bo przecież ja nie mam kurwa zmartwień, nic mnie nie boli, nie płacze, nie przeżywam .. traktujcie mnie wszyscy tak dalej .
z Oleńką <3.



poniedziałek, 2 kwietnia 2012


PEZEET !

Ostatnio jedna z moich przyjaciółek zadała mi bardzo interesujące pytanie, które było sformułowane tak: Już go naprawdę nie kochasz? Przeczytają to długo zastanawiałam się co mam jej odpisać, odpisałam dwa proste, a zarazem bardzo tajemnicze słowa ,które nigdy niczego nie rozwiązują czyli: nie wiem. Zastanawiałam się dlaczego Ona w ogóle o to pyta przecież doskonale wie  że chce o Nim zapomnieć.. Okazało się, że pytała ponieważ chciała wiedzieć czy można tak po prostu po kilku miesiącach przestać kochać osobę która tak wiele dla Ciebie znaczyła.. Nie, nie można to nie jest takie proste. Wydaje mi się że pomimo iż minęło tyle czasu nadal go kocham i czuje do niego jakieś przywiązanie. Nie umiem żyć bez jego głosu, zapachu i cudownego poczucia humoru. Tylko On naprawdę potrafi poprawić mi humor bez względu na to co się dzieje, to tylko On potrafi przytulić mnie mocno i powiedzieć nie przejmuj się zobaczysz będzie dobrze. Mimo iż go kocham i po prostu nam nie wyszło i nigdy już nie wyjdzie. Chcę się z Nim przyjaźnić i mieć go bardzo blisko siebie !
Jakaś taka pustak mnie ogarnia zupełnie nie wiem co mam z tym wszystkim robić. To zaczyna się robić chore. On z nią idą za rękę przez park ,są szczęśliwi patrzą sobie głęboko w oczy i widać że naprawdę się kochają. W przeciwieństwie do nas, mi zależy na tym wszystkim czasem aż za bardzo. Godzinami potrafię siedzieć i rozpamiętywać chwile spędzona z TOBĄ, bo chyba naprawdę Cię kochałam i chyba naprawdę  mi zależało i nie chyba tylko na pewno, tak jestem tego pewna. Brakuje mi Ciebie twojego ciepłego dotyku i cudnego zapachu. Niestety będę się musiała przyzwyczaić do życia bez Ciebie mimo iż nie jest naprawdę łatwo i nie będzie. Tylko kurwa po co to wszystko? Po co tyle słów ‘KOCHAM CIĘ’ wypowiedzianych prosto w oczy? Po co tyle zamętu i ciągłego spędzania czasu? No po co? Skoro tak naprawdę kochasz inną..

niedziela, 1 kwietnia 2012






Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że ja nadal tęsknie nie umiem tak po prostu zapomnieć, wydaje mi się że i tak na zbyt wiele się zgodziłam zbyt wiele sobie odpuściłam co jest do mnie zupełnie nie podobne. Jednak czasem trzeba odpuścić bo nie ma się siły już walczyć bo wykańcza Cię ta pieprzona rzeczywistość. Tylko problem w tym że od pewnego czasu czuje się zupełnie przegrana i zupełnie nie umiem sobie poradzić z uczuciem jakie mnie aktualnie otacza. Tak owszem wiem miałam wziąć się w garść i przestać myśleć o tym DUPKU, ale czy to takie proste ? oczywiście że nie. Wydaje mi się że pewne osoby zbyt wiele ode mnie wymagają a na to wszystko jest jeszcze za wcześnie. To wszystko jest jeszcze zbyt bolesne i nie umiem o tym mówić chyba nikomu aktualnie. Boje się tego co będzie jutro i boję się żeby to wszystko nie wróciło bo drugiego takiego rozczarowania chyba nie przeżyje. Najgorsze jest to że my się przecież ‘przyjaźnimy’ ale ani z jednej ani z drugiej strony nie wygląda to wcale jak przyjaźń. Codzienne pisanie ze sobą pogarsza aby moją sytuację i jeszcze bardziej boli. Wydaje mi się że nadal się kochamy tylko obydwoje jesteśmy zbyt dumni żeby to sobie powiedzieć i zacząć coś od nowa, ale przecież do zaczęcia czegoś nowego potrzeba nie jednej, a dwóch osób. Dalej… Kocham Go.

_______________________________________________________________________________
umieraaaaaaam !!

sobota, 31 marca 2012

3 w nocy

 Z ostatniej sesji z Sylwią <3



Coś takiego mojego, nijakiego, beznadziejnego ale...
To było tak nie dawno i tak trudno o tym wszystkim mówić, a co dopiero zapomnieć.Będąc z nim wydawało mi się że nic do niego nie czuje,że się nim pobawię i ten związek bedzie jak każdy inny. Jednak nie stało się tak..Pokochałam go lecz byłam na tyle zimną i zazdrosną suką że odrzuciłam uczucie które ON żywił do mnie.Nie potrafiłam tak żyć bo to było zbyt trudne i można powiedzieć że nadal jest..Nie radze sobie już z tym wszystkim,a z tym co do niego czuję chyba najbardziej.W dniu kiedy powiedziałam KONIEC byłam dumna z siebie że zakończyłam ten rozdział w moim życiu lecz po kilku dniach zdałam sobie sprawę z tego, że naprawdę mi czegoś brakuje. Tylko pytanie czego.? Jego głosu, wzroku, pocałunku, sms'a na dobranoc, czułych słów które zawsze mi powtarzał a przede wszystkim wsparcia.. po prostu JEGO,całej jego osoby. Tylko teraz jest już za późno. Szkoda że większość rzeczy zaczynam rozumieć gdy jest już na prawdę za późno i gdy nie da się już nic z tym zrobić. Nawet nie wiecie ile bym dała żeby leżał teraz obok mnie i przytulał tak jak zawsze mówiąc że mnie kocha i całując w szyje.Mimo iż to nic nie zmieni chciałabym żeby wiedział że bardzo go kochałam i kocham dalej.
Warto zaznaczyć iż pisane o 3 w nocy tak pod wpływem emocji..